O remoncie łazienki myślałam już od dawna. Jednak przerażał mnie ogrom kurzu i funkcjonowanie przez jakiś czas bez, bądź co bądź, dosyć ważnego pomieszczenia w domu. W końcu jednak się zdecydowałam i powiem jedno - nie żałuję! Remont trwał 9 dni (bez weekendów) i z wyjątkiem trudności wynikających z braku pomieszczenia nie spowodował większych utrudnień w moim normalnym funkcjonowaniu. Robotnicy przychodzili około godz. 9 a wychodzili około 15, więc bez problemów mogłam po ich wyjściu pracować.
ŁAZIENKA W BLOKU - KONCEPCJA
Zacznijmy od tego, że stara łazienka była niefunkcjonalna, brakowało w niej miejsc do przechowywania i niestety, co tu dużo mówić, nie prezentowała się zbyt dobrze. Planując nową łazienkę myślałam nie tylko względach funkcjonalnych, ale również wizualnych, ponieważ jako fotograf wykorzystuję łazienkę jako miejsce do sesji np.kosmetyków. Wiedziałam jedno - musi być elegancka, ale jednocześnie "ciepła", zachęcająca do długich kąpieli w wannie i domowego SPA.
Od samego początku wiedziałam, że dominować będzie biel, złoto i drewno. Łazienkę projektowałam sobie sama, dobierając pojedyncze dodatki, żeby razem stworzyły spójną i elegancką całość. Remont robiłam w najgorszym czasie, czyli na przełomie stycznia i lutego, gdy większości produktów w sklepach brakowało z powodu szalejącego koronawirusa. Na szczęście udało mi się wszystko zdobyć na czas (ostatnie, najważniejsze elementy, w tym miska WC, dotarły w ostatniej chwili), a ekipa remontowa bez problemów mogła przystąpić do pracy.
Powiedzmy sobie szczerze - łazienki w blokach w starym budownictwie nie należą do największych. Trochę miejsca udało mi się zaoszczędzić dzięki temu, że pralkę od dawna mam w kuchni, więc bez problemów mogłam zaplanować całą przestrzeń.
Od początku wiedziałam, że w łazience będzie wanna, bo po prostu lubię długie kąpiele i nie mogę sobie odmówić siedzenia/leżenia w wannie, szczególnie jesienią i zimą. Do tego oczywiście standardowa już dzisiaj miska WC bezkołnierzowa, ale tutaj pojawiła się pewna innowacja, o której opowiem Wam w dalszej części oraz niezwykle designerski przycisk do WC, który działa...po zbliżeniu do niego ręki :) O wszystkim opowiem Wam w dalszej części tego posta :)
Priorytetem były dla mnie miejsca do przechowywania, dlatego zdecydowałam się na szafkę Ikea Godmorgon z umywalką nablatową (żeby nie zabierać sobie miejsca w pierwszej szufladzie), dwie lustrzane szafki na ścianę Ikea Godmorgon oraz zabudowę nad WC robioną na zamówienie.
WYGODNA WANNA
Jeśli chodzi o wannę to musiałam dopasować się wymiarami do rozmiaru pomieszczenia, dlatego wybrałam wannę prostokątną Geberit Koło PERFECT 140x70 cm (klik!)
Model ten świetnie pasuje zarówno do eleganckich i klasycznych wnętrz, jak i do tych bardziej abstrakcyjnych. Dodatkowo jeśli w przyszłości chciałabym dokupić do niej parawan nawannowy lub zagłówek uniwersalny to nie będzie z tym żadnego problemu, ponieważ są do niej idealnie dopasowane akcesoria.
Wanna ta spełnia wszystkie funkcje zwykłej wanny, a wykazuje się bardzo dużą trwałością oraz jest miła w dotyku. Jak dla mnie jest idealna! Mam 165 cm wzrostu i bez problemu mogę w niej wygodnie siedzieć bez konieczności zginania kolan, za co ogromny plus. Po ponad pół roku użytkowania nie ma nie niej żadnych rys - nadal wygląda jak po wyjęciu z opakowania :)
"DREWNIANA" JODEŁKA
Kącik z wanną przyciąga wzrok, dzięki wyjątkowej, gresowej mozaice, która wyglądem przypomina drewno. Są to płytki gresowe ze strony Szklanemozaiki.pl, a dokładnie mozaika gresowa Chevron Jodełka Cypress (klik!)
Mozaika ta jest niezwykle wytrzymała, solidna oraz łatwa do utrzymania w czystości. Jest wykonana z dużą dbałością o szczegóły. Stylem nawiązuje do epoki Art Deco. Mozaiki pasują do obecnie najmodniejszych wnętrz i podkreślają zarówno stonowane, jak i najbardziej współczesne abstrakcyjne aranżacje.
Od początku wiedziałam, że chcę żeby ściana za wanną się czymś wyróżniała. Oczywiście najbardziej modne są teraz heksagony i to najlepiej marmurowe, jednak ja postanowiłam skierować się w stronę odcieni drewna i gdy tylko zobaczyłam tą jodełkę, to przepadłam. Dobrałam do niej praktycznie idealnie pasujące panele winylowe na podłogę, dzięki czemu wnętrze nabrało ciepła i przytulości.
ZŁOTE, A SKROMNE
Baterie łazienkowe - temat rzeka. Zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych jest ich prawdziwe zatrzęsienie. Długo wahałam się pomiędzy złotymi, a czarnymi bateriami, jednak kwestie praktyczne (kamień na czarnych bateriach jest zdecydowanie bardziej widoczny niż na złotych) wiedziałam, że moje baterie muszą być złote.
Wybrałam polskiego producenta - markę Laveo (klik!) oraz ich serię baterii Pola. Jest to linia, którą cechują korpusy łączące w sobie owalne i ostro zakończone kształty. Cechą charakterystyczną są smugłe, wąskie dźwignie, które nadają bateriom lekkości. Mamy do wyboru: tradycyjny chrom, matową czerń, różowe złoto oraz (wybrane przeze mnie) klasyczne złoto.
Bateria umywalkowa to wersja stojąca nablatowa. Wyposażona jest w oszczędzający wodę aerator NEOPERL z możliwością regulacji kąta wypływu wody. Opcja ta sprawia, że możemy dopasować kąt padania strumienia wody do posiadanej umywalki.
Jeśli chodzi o baterię wannową to wybrałam baterię ścienną z tej samej serii oraz punktowy zestaw natryskowy. Słuchawka posiada deszczowy strumień, a dysze wyposażone są w system antykamień. Silikonowe wypustki ułatwiają czyszczenie.
Po ponad roku używania mogę Wam powiedzieć nieco więcej o użytkowaniu tych baterii. Początkowo bałam się przede wszystkim tego, że złoto podczas użytkowania będzie schodzić z baterii lub wyblaknie. Na szczęście nic takiego się nie dzieje. Baterie nadal wyglądają jak nowe. Czyści się je z łatwością, bez żadnych problemów. I tak jak przewidziałam - kamień nie jest na nich w ogóle widoczny.
Złote baterie uzupełniają złote dodatki, takie jak uchwyt na papier, wieszak na ręczniki, złote uchwyty w szafce oraz lustro ze złotą ramą.
UMYWALKA NABLATOWA - HOT OR NOT ?
Zastanawiając się nad rozwiązaniem, jeśli chodzi o umywalkę przejrzałam internet wzdłuż i wszerz. I tak znaleźli się zwolennicy umywalek wpuszczanych w blat (oraz ich przeciwnicy) oraz oczywiście zwolennicy tych stawianych na blacie i ich oponenci. Mi zależało na większej przestrzeni w szafce, dlatego wybrałam umywalkę nablatową.
Mój model to Geberit Koło umywalka stawiana na blat VariForm (klik!)
Ma ona 40 cm średnicy i jest umywalką bezprzelewową i na tym bardzo mi zależało. Umywalki z serii VariForm to różnorodność kształtów, wielkości oraz sposobów instalacji. Jak możecie zobaczyć ja wybrałam umywalkę okrągłą, ale mamy jeszcze dostępne kształty eliptyczny, owalny oraz prostokątny.
Umywalka idealnie wpasowała się w moją nową łazienkę. Bardzo łatwo się ją czyści - nie ma żadnych problemów z zabrudzeniami. Umywalka po ponad pół roku używania wygląda jak nowa.
Jeśli chodzi o blat to postanowiłam wybrać coś wyjątkowego, coś co będzie trwałe i będzie ze mną na lata. Swoje kroki skierowałam do marki Technistone (klik!), w której ofercie znalazłam przepiękne spieki kwarcowe, które firma może dla Was wykonać na dowolny wymiar. Ja zdecydowałam się na kolor Mystery White, który jak możecie zobaczyć jest cudownym marmurkiem.
Spieki kwarcowe cechuje wysoka odporność na zadrapania oraz bakterie. Blat ten nadaje się do kontaktu z żywnością. Jest wodoodporny. Bardzo łatwo się go czyści i konserwuje. Po pół roku użytkowania nie mogę na niego powiedzieć złego słowa. Jestem w nich zakochana i uważam, że dodaje mojej łazience szczypty elegancji.
KRÓLEWSKI TRON
Nie ukrywajmy - głównym punktem łazienki (oprócz wanny) jest miska WC. Myślałam, że wybór będzie prosty, ale nic bardziej mylnego. Dobór stelażu, deski, przycisku...może od tego rozboleć głowa. Na szczęście marka Geberit oferuje nam konfigurator (klik!), który umożliwia nam dopasowanie stelażu do odpowiedniej miski i do tego pasującego przycisku.
Mój wybór padł na zestaw miski wiszącej WC lejowej Geberit ONE Turbo Flush (klik!)
Geberit ONE to seria, która łączy wiedzę specjalistyczną w zakresie technologii sanitarnych z pomysłowym wzornictwem oferując pionierskie, kompleksowe i w pełni zintegrowane rozwiązania dla całej łazienki.
Podwieszana toaleta Geberit ONE jest niezwykle elegancka. Po otwarciu pokrywy ukazuje się asymetryczne wnętrze całkowicie pozbawione krawędzi. Wewnętrzna geometria zapewnia idealne spłukiwanie ceramicznej miski ustępowej. Podczas spłukiwania technologia TurboFlush umożliwia wypływanie wody z boku wytwarzając spiralny wir. Spłukiwanie jest bardzo ciche i dokładne. Geberit ONE zapewnia nam również możliwość dowolnego regulowania wysokości bez konieczności otwierania konstrukcji podtynkowej. Dodatkowo deska sedesowa zdejmowana jest bez użycia narzędzi, a sama deska wykonana jest z duroplastu.
Po pół roku użytkowania mogę powiedzieć, że toaletę czyści się z łatwością. Nigdzie się nie odbarwiła - wygląda nadal jak po wyjęciu z pudełka. Jeśli chodzi o użytkowanie to nie mam do niej żadnych zastrzeżeń :)
I teraz pora na chyba najbardziej designerską rzecz w łazience, czyli przycisk uruchamiający. Gdy tylko odkryłam bezdotykowe przyciski to wiedziałam, że w mojej łazience musi być dokładnie taki sam. Wybrałam model Geberit Sigma80 (klik!), który jest dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych: szkło czarne i szkło lustrzane. Zdecydowałam się na szkło lustrzane, ponieważ moim zdaniem bardziej pasuje do mojego wnętrza.
Przycisk ten pozwala na sterowanie dwudzielne, co umożliwia oszczędzanie wody. Jest to przycisk uruchamiający pozbawiony przycisków fizycznych. Przyciski uruchamiające wskazane są przez paski świetle LED. Nie wiem czy wiecie, ale istnieje możliwość regulacji ich podświetlenia aż w pięciu kolorach! Podświetlenie przycisków włącza się, kiedy użytkownik podchodzi do urządzenia. Pozwala na to czujnik użytkownika na podczerwień. Możemy również ustawić opcję, że oświetlenie będzie stałe.
Bezdotykowe uruchamianie spłukiwania sprawia, że sterowanie spłuczką to prawdziwa przyjemność. Powierzchnia przycisku wykonana jest z szlachetnego szkła, którego czyszczenie nie sprawia żadnych problemów.
DODATKI - OŚWIETLENIE, LUSTRO
Jeśli chodzi o oświetlenie to zdecydowałam się na dwa źródła światła. Pierwszym jest plafon na suficie, którym można sterować za pomocą pilota. Drugim są wiszące lampy koło lustra.
Nie ukrywam, że takie lampy marzyły mi się od dawna. Szukałam czegoś małego, ale jednocześnie pasującego do całego wnętrza. W końcu trafiłam ma małe lampki o kloszach w kształcie kuli z marmurowym wykończeniem. Znalazłam je w sklepie internetowym EK Koncept (klik!)
Jest to model Torrano, w której klasyczna forma szklanej kuli została uzupełniona o luksusowy i elegancki element marmurowy oraz wykończona delikatnymi dodatkami w kolorze matowego złota. Klosze wykonane są z mlecznego szkła, dzięki czemu światło nie razi w oczy. Miejsca nie miałam zbyt dużo, bo wiedziałam, że po prawej stronie będzie szafka w zabudowie (widzicie ją na zdjęciach), więc musiałam wybrać coś małego. Mały rozmiar klosza Torrano (15 cm średnicy) pozwolił mi na powieszenie lamp nad umywalką idealnie wpasowując się we wnętrze.
Lampy świetnie sprawdzają się w mojej małej łazience. Ulatwiają mi codzienne funkcjonowanie i przepięknie oświetlają wnętrze. Czasami zaświecam tylko je, zapalam świece i oddaję się relaksowi w wannie pełnej piany.
Okrągłe lustro ze złotą ramą kupiłam na Allegro (podobnie jak wieszak na ręczniki oraz na papier toaletowy). Ze wszystkich tych rzeczy jestem bardzo zadowolona, ale kiedyś w przyszłości planuję wymienić lustro na takie bez żadnej ramy :)
PODSUMOWANIE
Od remontu minęło nieco ponad pół roku, a ja codziennie zachwycam się moją łazienką. Jest elegancka, ale dzięki drewnianym dodatkom przytulna. Nie żałuję żadnego wyboru, jeśli chodzi o wyposażenie. Wszystko wygląda jak nowe, z łatwością się czyści i co dla mnie, jako zawodowego fotografa, przepięknie wygląda na zdjęciach <3
Jedyną półką, na której stoją kosmetyki jest ta za wanną - reszta produktów pochowana jest w szafkach oraz dużych szufladach. Dzięki temu, że zdecydowałam się na meble z Ikei mogę z łatwością dokupować do nich przeróżnego rodzaju organizery, które pozwalają mi uporzadkować wnętrze każdego z nich. Wykonana na zamówienie szafka nad WC mieści nie tylko produkty do sprzątania, papier toaletowy, płyny do płukania, proszki do prania i wiele, wiele innych rzeczy, a nadal mam w niej wolne miejsce :)
Na ten moment nie ma w mojej łazience rzeczy, którą bym zmieniła. Jest pojemna, szybko się sprząta i zbiera masę komplementów nie tylko od odwiedzających, ale również wśród moich klientów, dla których wykonuję w niej zdjęcia :)
Jak Wam się podoba moja łazienka ?
Post powstał we współpracy z markami Geberit, Laveo, Technistone, Szklanemozaiki, EK Koncept
Jest piękna!
OdpowiedzUsuńWyszło naprawdę świetnie! Kompaktowo, praktycznie i stylowo!
OdpowiedzUsuńAga
Wyszło bardzo oryginalnie, marzy mi się remont łazienki:)
OdpowiedzUsuń