Zazwyczaj decyduję się na maseczki w płachcie, ponieważ są dla mnie najlepszym i najszybszym rozwiązaniem - wyciągam maskę z opakowania i od razu nakładam na twarz, bez zbędnych czynności, które pochłaniają czas.
Jednak czasami lubię zafundować mojej twarzy tradycyjne odżywienie z maską w kremie. Tym razem mój wybór padł na nowości od marki Evree:
- detoksykującą maskę do twarzy Black Rose oraz
- upiększającą maskę do twarzy Magic Rose.
EVREE BLACK ROSE DETOKSYKUJĄCA CZARNA MASKA DO TWARZY
Co obiecuje nam producent ?
Czarna maseczka do twarzy posiada właściwości detoksykujące i mineralizujące, które wpływają na oczyszczanie cery. Składniki aktywne działają również łagodząco i nawilżająco, wzmacniając naczynka, a także regulując wydzielanie sebum.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
- węgiel z japońskiego drzewa ubame
- ekstrakt z róży damasceńskiej
- kaolin
DZIAŁANIE:
- oczyszcza
- detoksykuje
- reguluje wydzielanie sebum
Twoja skóra ma tendencję do przetłuszczania się, jest pełna zaskórników i zanieczyszczeń? Czas na różane oczyszczenie. Czas na różany detox.
Pierwsze efekty zobaczysz od razu. Twoja twarz będzie oczyszczona, nawilżona, odprężona i rozjaśniona. Czarna maseczka Black Rose usuwa zaskórniki, toksyny i inne zanieczyszczenia. Sprawia też, że pory stają się mniej widoczne. Po dłuższym stosowaniu maski (2-3 razy w tygodniu), skóra oczyści się głęboko, zbalansuje i zyska aksamitną gładkość.
Weryfikacja obietnic
Niestety nadszedł dla studentów najgorszy czas w roku - zaliczenia i sesja. Moja skóra jest bardzo wrażliwa, więc bardzo źle reaguje na wszystkie stresy. Tak też jest tym razem. Są dni, że jest bardzo sucha, a są też takie dni, kiedy bardzo się przetłuszcza. Właśnie wtedy postanowiłam sięgać po Black Rose.
Zacznę od tego, że maseczka pachnie przepięknie. Jeśli jadłyście kiedyś pączki z prawdziwą marmoladą z płatków dzikiej róży to jest to dokładnie taki zapach ♥
Łatwo wydobywa się ją z tubki i bez problemu nakłada na twarz. Jest na tyle gęsta, że nie ścieka z twarzy.
Po pierwszym zastosowaniu zauważyłam znaczne zmniejszenie porów, oczyszczenie skóry z zaskórników i zanieczyszczeń. Skóra mniej się przetłuszczała. Dodatkowo twarzy była złagodzona i nawilżona, co rzadko zdarza się po użyciu oczyszczających maseczek.
Po 3 tygodniach stosowania mogę śmiało powiedzieć, że nie mam już żadnych problemów z zaskórnikami i rozszerzonymi porami. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej maski i gdy tylko skończę to opakowanie to od razu pędzę do drogerii po kolejne.
EVREE MAGIC ROSE UPIĘKSZAJĄCA MASKA DO TWARZY
Co obiecuje nam producent ?
Twoja skóra potrzebuje energii i nawilżenia? Jest szorstka i skłonna do podrażnień? Czas na różane odżywienie. Wystarczy wmasować upiększajacą maskę w umytą i osuszoną twarz, a po 15 minutach Twoja cera będzie wyglądać dużo promienniej.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
- ekstrakt z róży damasceńskiej
- olejek chia
- jagody camu camu
DZIAŁANIE:
- głęboko nawilża
- odżywia i wygładza skórę
- wyrównuje koloryt i zmniejsza zaczerwienienia
Twoja skóra potrzebuje energii i nawilżenia? Jest szorstka i skłonna do podrażnień? Czas na różane odżywienie.
Już od pierwszego zabiegu poczujesz jej odżywcze działanie. Twoja skóra będzie głęboko nawilżona, odżywiona i wygładzona. Koloryt będzie wyrównany, a zaczerwienienia mniej widoczne. Po dłuższym czasie stosowania maski (2-3 razy w tygodniu) skóra głęboko się zregeneruje i zyska aksamitną gładkość.
Maska MAGIC ROSE działa jak maska na noc i zastępuje krem do twarzy. Ma bogatą, odżywczą, ale nie tłustą formułę.
Weryfikacja obietnic
Ale są też dni, kiedy moja skóra jest ekstremalnie przesuszona i odwodniona. Wtedy sięgam po Magic Rose.
Maseczka pachnie równie pięknie co jej detoksykująca siostra. Łatwość aplikacji i gęstość są porównywalne. Nałożona na twarz daje niezmierne przyjemnie odczucia. Z racji swojej bogatej formuły stosuję ją jako maska na noc. Zastępuje mi wtedy krem.
Skóra już po pierwszych minutach jest ukojona, a podrażnienia złagodzone. Wszelkie zaczerwienia znikają, a koloryt jest wyrównany. Po przebudzeniu skóra jest bardzo mocno nawilżona, ujędrniona i przyjemnie miękka.
Po dłuższym stosowaniu zauważyłam znaczną poprawę mojej cery. Jej koloryt został wyrównany, a skóra rzadziej ulega podrażnieniom.
PODSUMOWANIE
Do tej pory jeszcze nigdy nie używałam żadnego produktu marki Evree. Przyznaję - nie raz już miałam ochotę coś kupić w drogerii, jednak zawsze z tego rezygnowałam. I to był ogromny błąd.
Black Rose i Magic Rose to magiczne cuda zamknięte w uroczych tubkach. Każda z nich oczarowała mnie swoim działaniem i pomogła w trakcie problemów ze skórą.
Black Rose i Magic Rose zajmą stałe miejsce w mojej łazience i na pewno będę po nie sięgać tak często, jak tylko będę mogła.
Ogromnym atutem, oprócz działania, jest dla mnie przepiękny zapach. Gdy tylko zamknę oczy od razu czuję smak różanej konfitury :)
Znacie markę Evree ? Macie wśród ich produktów swoich ulubieńców ?
Mam Magic Rose, ale może skuszę się i na Black Rose :D
OdpowiedzUsuńŚwietne są ♥
Usuńchyba skusze sie na magic rose :) szkoda tylko, ze nie sa peel off ..
OdpowiedzUsuńJa tam wolę jak nie są peel off ;)
UsuńMam czarną, jest całkiem przyzwoita ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńNie znam tych masek, ale na pewno wypróbuję czarną.
OdpowiedzUsuńPolecam ! :)
UsuńZakochasz się nie tylko w działaniu, ale też w zapachu ♥
Mam czarną wersję i bardzo ją polubiłam :) Lubię Evree, kolejny udany produkt!
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ♥
UsuńMam czarną maseczkę z Evree i jestem bardzo z niej zadowolona :) Zgadzam się z Tobą w 100% :)
OdpowiedzUsuńSuper ♥
UsuńMusiałabym poszukać składu tych masek, bo niestety nie piszesz o tym a to dla mnie podstawa :) Ja na razie jestem zauroczona maskami Babuszki Agafii i nie wiem co musiałaby mieć konkurencja abym je porzuciła :D
OdpowiedzUsuńPostaram się od poprawić i od następnych postów wklejać składy :)
UsuńPo prostu większość postów piszę teraz po nocy, bo mam na uczelni dość gorący okres ;)
A jeszcze nie miałam okazji ich nigdy wypróbować ;)
Mnie upiększająca strasznie podrażniła. Cała czerwona twarz. Strasznie piekło. Black jest lepsza.
OdpowiedzUsuńOch przykro mi :(
UsuńDla mnie porażka. Użyłam maseczkę Magic Rose, po dosłownie paru minutach okropne pieczenie twarzy. Skóra jak poparzona. Kilka godzin robiłam zimne kompresy i jest lepiej, ale nigdy więcej nie sięgne po te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJesteś już drugą osobą, na którą ta maseczka tak zareagowała i powiem Ci, że trochę mnie przeraziłaś :O
UsuńU mnie na szczęście nic takiego się nie stało, ale jednak teraz będę do niej podchodzić ze strachem...
Świetny artykuł. Bardzo praktyczny :) Spróbuję ta maseczkę .
OdpowiedzUsuń