Włosy - długie czy też krótkie to nieodzowny element kobiecości. Każda z nas podziwia piękne fryzury innych kobiet, ogląda się na ulicy za kobietami z pięknie ułożonymi włosami czy też zwyczajnie spogląda w lustro spoglądając z dumą na swoje pasma. Jednak co w sytuacji, gdy włosy zaczynają wypadać, a żadna ze stosowanych przez nas metod nie przynosi spodziewanych rezultatów ? Jak radzić sobie z nadmiernym wypadaniem włosów ? Gdzie szukać pomocy ?
W dzisiejszym wpisie chcę podzielić się z Wami dość osobistą dla mnie historią, o której nie mówiłam do tej pory publicznie. Przedstawię Wam też długi proces, który przeszłam do miejsca, w którym aktualnie się znajduję oraz pokażę Wam co pomaga mi teraz w codziennej walce o zdrowe i mocne włosy.
GDY WYPADANIE WŁOSÓW ZAMIENIA SIĘ W ŁYSIENIE
Mój problem z wypadającymi włosami rozpoczął się w listopadzie 2019 roku. Z racji tego, że zażywałam wtedy dość silne leki razem z moim lekarzem prowadzącym doszliśmy do wniosku, że to ich stosowanie może powodować wypadanie włosów. W grudniu je odstawiłam i zgodnie z tym, co powiedział lekarz wypadanie włosów powinno ustąpić po około 3 miesiącach od zaprzestania stosowania leków.
W tym czasie stosowałam ampułki do włosów Vichy Aminexil oraz kapsułki (suplement diety) Revalid. Jednak wyznaczony przez lekarza czas minął, a włosy nadal wypadały. Lekarz polecił mi stosowanie kropli Lumigan, które podobno miały pobudzić odrost włosów i wstrzymać wypadanie. Dodałam je do wcierki do włosów Orientana.
Gdy w końcu zaczęło się coś poprawiać (włosy zaczęły mniej wypadać, pojawiły się baby hair) miałam wypadek samochodowy. Po tym zdarzeniu zaprzestałam stosowania czegokolwiek, ponieważ zwyczajnie nie miałam do tego głowy. W okolicach przełomu maja i czerwca problem nadmiernego wypadania włosów wrócił. Zaczęłam zażywać Merz Spezial, nadal stosowałam wcierkę Orientany ale efekty były marne, jeśli nie powiedzieć, że żadne. Wakacje upłynęły mi na walce o włosy a pod ich koniec utrata włosów była już tak znaczna, że nie tylko zmniejszył mi się obwód kucyka, ale również pojawiły się pierwsze widoczne z przodu głowy prześwity.
Razem z moim lekarzem postanowiliśmy wypróbować mezoterapię preparatem witaminowym, jednak po trzech zabiegach efekty były odwrotne od oczekiwanych - włosy zamiast wypadać mniej, wypadały jeszcze więcej.
W końcu bez żadnych konsultacji z lekarzem postanowiłam zrobić sobie pakiet badań w tym kluczowe badanie DHT (dihydrotestosteronu), którego podwyższony poziom wskazuje na łysienie androgenowe. Wszystkie badania wyszły w normie, oprócz wymienionego przeze mnie DHT. Po otrzymaniu wyników zaczęłam leczenie. Z racji wrażliwej skóry głowy nie mogłam stosować Minoksydylu, więc pozostała tylko terapia doustna. Postawiłam na Adadut oraz początkowo wcierkę Alpicort E. Ciągle zażywałam różnego rodzaju suplementy diety na włosy (Merz Spezial, Amocon Forte, witaminę D)
Niestety wcierka wywoływała u mnie ból skóry głowy, więc po trzech tygodniach (mimo zauważalnej poprawy) ją odstawiłam.
Dalej szukałam jakiegoś rozwiązania problemu, więc postanowiłam wykonać mezoterapię preparatem Dr Cyj. Niestety już po pierwszym zabiegu było gorzej - piekła mnie skóry głowy, a włosy nadal wypadały w ogromnych ilościach. Moją "ostatnią" deską ratunku była mezoterapia osoczem bogatopłytkowym. Po serii zabiegów poprawa była ledwie zauważalna.
OSTATNIA DESKA RATUNKU
Postanowiłam poszukać czegoś innego i natrafiłam na markę HairMax (klik!) oraz ich innowacyjne laserowe grzebienie, które mają wzmacniać włosy, powstrzymać wypadanie oraz pobudzić cebulki włosów do wytworzenia nowych włosów (baby hair).
Na zdjęciu możecie zobaczyć grzebień HairMax LaserComb Ultima 12 (klik!).
Jest to jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie grzebieni laserowych. Ma aż 12 wiązek laserowych, które zapewniają optymalne rezultaty przy krótkim czasie kuracji - tylko 8 minut.
Kilka słów o technologii LLLT
Doktor ten przeprowadził eksperyment z wykorzystaniem podwójnej ślepej próby. Podzielił myszy na dwie grupy każdej goląc im grzebiety.
Pierwsza grupa myszy była naświetlana laserem LLLT o niskiej mocy. Druga grupa była poddana naświetlaniu światłem zwykłej lampy.
Już po kilku tygodniach lekarz zaobserwował rezultaty w pierwszej grupie - włosy zaczęły odrastać szybciej, były grubsze, mocniejsze oraz było ich o wiele więcej.
Jako pierwsza technologię LLLT zastosowała amerykańska firma HairMax prawie 20 lat temu.
Ich urządzenia przeznaczone są do leczenia każdego rodzaju utraty włosów, głównie do łysienia androgenowego.
Urządzenia można stosować również w celach profilaktycznych, gdy chcemy poprawić kondycję oraz zagęszczenie włosów. Wspierają one naturalny cykl wzrostu włosów, dzięki czemu nowe włosy rosną gęstsze oraz grubsze.
Terapia laserem wskazana jest również w stanach osłabienia po przebytych chorobach, po porodzie oraz dla ogólnej poprawy kondycji skóry głowy i włosów.
Jak działa technologia LLLT w produktach HairMax
Pobudzanie energią może:
- stymulować wzrost nowych włosów
- wzmagać przepływ krwi do mieszków włosowych
- zwiększyć wprowadzaną ilość tlenu i substancji odżywczych
- działać antyoksydacyjnie
- przyśpieszać usuwanie niekorzystnych substancji np.:DHT
Zabieg urządzeniami HairMax - na czym polega ?
Kiedy można się spodziewać efektów terapii urządzeniem HairMax ?
- ogranicza łojotok
- zwiększa gęstość i grubość włosów
- odżywia zniszczone włosy
- odwraca proces miniaturyzacji włosów
- ciąża
- karmienie piersią
- stosowanie leków fotouczulających
- wiek (poniżej 18 roku życia).
Współczuję wypadku :( Ja miałam taki okres w życiu, że niesamowicie wypadały mi włosy, dosłownie miałam placki... Szkoda, że wtedy nie znałam tego sprzętu.
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz bo mam podobnie :(
UsuńSuper, ze takie urzadzenia robią. Pomoze wielu osobom ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńCiekawe urządzenie. Mam nadzieję, że pomoże :)
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę :)
UsuńPrześwietne jest to urządzenie! Pierwszy raz o czymś takim słyszę!
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam ogromny problem z wypadaniem włosów. Na szczęście to już za mną :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję przeżyć:/ Dobrze, że teraz są takie urządzenia.
OdpowiedzUsuńTeż miałam ogromny problem z wypadaniem włosów, tak jak mówisz - nie mogłam na siebie patrzeć. Interesująca jest taka laseroterapia...
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu gadżety. Mam sporo masażerów do twarzy i ciała, niestety do skóry głowy niestety nie i teraz mnie zaciekawiłaś!
OdpowiedzUsuńSuper wpis!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis zachęcający do myślenia!
OdpowiedzUsuń