Jak wiecie nie tak dawno temu kupiłam ogródek działkowy. Poprzedni właściciele zostawili dość sporo rzeczy, a wśród nich stare, drewniane krzesło. Postanowiłam je odnowić i podzielić się z Wami efektami mojej pracy.
CO BĘDZIE NAM POTRZEBNE ?
- stare, drewniane krzesło
- gąbka ścierna
- wypełnienie (gąbka) do siedziska
- nowy materiał na siedzisko
- lakierobejca
DLACZEGO LAKIEROBEJCA ?
Wahałam się pomiędzy lakierobejcą a farbą do drewna, aż w końcu wybór padł na lakierobejcę. Zdecydowałam się na produkt od marki Sadolin Lakierobejca Dekor (klik!). Producent zapewnia nas o braku nieprzyjemnego zapachu oraz szybkim wysychaniu (3 godziny!). Dodatkowo zachwycił mnie efekt na próbniku w sklepie i już wiedziałam, że na pewno opuszczę go z puszeczką tego małego cuda.
Wybrałam kolor Skandynawski biały, który przy jednej warstwie dawał średnie krycie, a przy dwóch pokrywał drewno w całości. Dodatkowo zapewniał mat, na czym bardzo mi zależało.
OD CZEGO ZACZĄĆ ?
Moje krzesło nie było w najlepszym stanie. Było poobdzierane z lakieru, siedzisko było brudne, gąbka spłaszczona a materiał podarty.
Zaczęłam od tego, że wyjęłam siedzisko (nim zajmiemy się później), a następnie zabrałam się za zdzieranie starego lakieru za pomocą gąbki ściernej.
Absolutnie nie mówię, że jest to najlepsze rozwiązanie. Na pewno lepsze efekty osiągnęłabym za pomocą urządzenia elektronicznego, jednak nie posiadam takowego. Gąbka ścierna również bardzo dobrze spełniła swoje zadanie - zmatowiła powierzchnię i przygotowała ją do malowania.
Na zdjęciach widzicie pyłek, który pozostał po ścieraniu. Na końcu spłukałam go wodą i zostawiłam krzesło do wyschnięcia do kolejnego dnia.
MALOWANIE
Tak wyglądało krzesło po jednej warstwy lakierobejcy. Spod białego koloru przebijały pozostałości starego lakieru.
Akurat, gdy zdecydowałam się na odnawianie tego krzesła na zewnątrz panowały ponad 30 stopniowe upały, więc absolutnie nie mogłam go malować na zewnątrz (temperatura malowania to od 8 do 25 stopni Celsjusza), więc robiłam to w piwnicy, a z Wami postanowiłam podzielić się już efektem "końcowym" pierwszej warstwy.
SIEDZISKO
Siedzisko w krześle wyglądało bardzo źle - gąbka była spłaszczona, a materiał brzydki, poplamiony i podarty. W mojej głowie pojawiła się koncepcja wypukłego siedzisko w mocnym i wyrazistym kolorze. Myślałam o czerwieni, jednak tapicer nie miał niestety takiego koloru, jednak pokazał mi inne i od razu wpadł mi w oko przepiękny, turkusowy zamsz.
Uważam, że prezentuje się bardzo ładnie i elegancko, a na pewno będzie pasował do mojego nowego wnętrza. Nie chciałam też, żeby cały pokój był w biało-szarej kolorystyce i dlatego stwierdziłam, że krzesło będzie właśnie takim akcentem kolorystycznym, który trochę je ożywi i sprawi, że będzie przyciągać wzrok.
EFEKT KOŃCOWY
Szczerze Wam powiem, że czasami przypadek może zdecydować o tym, że coś wygląda lepiej niż zakładaliśmy. Czerwony kolor też prezentowałby się ładnie, jednak ten turkus sprawia, że nie mogę się wprost napatrzeć na to krzesło i już nie mogę się doczekać, kiedy zasiądę na nim do pracy przy nowym biurku.
Jeśli chodzi o update remontowy to niestety jeszcze nic się nie zmieniło. Producent czeka na fronty szafek i już w przyszłym tygodniu będę mieć nowe meble. Trochę to wszystko trwało, ale mam nadzieję, że będę zadowolona z efektu końcowego. Po cichu liczę na to, że w następną sobotę pokażę Wam już całą metamorfozę mojego pokoju :)
Co sądzicie o moim małym DIY ? Odnawiałyście kiedyś stare meble ? Czekam na Wasze opinie w komentarzach :)
Wow, świetna metamorfoza. Podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietna robota! Możesz być z siebie dumna! <3 Krzesło wygląda idealnie i powiem szczerze, że gdybym upolowała właśnie takie to z chęcią kupiłabym je. ;D
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że trochę jestem :D
UsuńDziękuję :*
Absloutnie uwielbiam takie metamorfozy, bo to doskonały sposób nie tylko na zaoszczędzenie paru przysłowiowych groszy, ale również - a może przede wszystkim - na zyskanie czegoś unikalnego i oryginlanego. Turkus był świetnym wyborem. Krzesło jest piękne!
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńDziękuję bardzo :*
Niebieska poducha bardzo dopasowana :D
OdpowiedzUsuńDzięki! :*
UsuńWow, ale przemiana ;D
OdpowiedzUsuńOgólnie metamorfoza fajna, ale te zacieki na oparciu straszne :(
OdpowiedzUsuń