NASZYJNIK LIAN-ART
Od kiedy pamiętam fascynował mnie symbol łapacza snów. Marzy mi się taki, którego można zawiesić na ścianie, jednak na razie jest to coś skromniejszego, czyli naszyjnik w takim właśnie kształcie. Mój pochodzi ze sklepu Lian-Art (klik!). Wykonany jest z najwyższej jakości srebra próby 925 oraz (w moim przypadku) pozłacany 24K złotem. Do wyboru jest jeszcze wersja srebrna oraz złocona różowym złotem. Ja jednak od dłuższego czasu jestem wierna tradycyjnemu złotu, więc musiałam wybrać tą wersję.
W sklepie znajdziecie ogromny wybór biżuterii. Mamy tutaj nie tylko naszyjniki, ale również kolczyki, bransoletki, wisiorki oraz pierścionki. Każda z nas znajdzie coś dla siebie. Jeśli coś szczególnie wpadło Wam w oko to mam dla Was zniżkę na cały asortyment. Wystarczy, że wpiszecie kod: 007752, a wartość Waszego zamowienia obniży aż o 20%
Kod jest ważny do 15.04.2018, więc nie zwlekajcie :)
W sklepie znajdziecie ogromny wybór biżuterii. Mamy tutaj nie tylko naszyjniki, ale również kolczyki, bransoletki, wisiorki oraz pierścionki. Każda z nas znajdzie coś dla siebie. Jeśli coś szczególnie wpadło Wam w oko to mam dla Was zniżkę na cały asortyment. Wystarczy, że wpiszecie kod: 007752, a wartość Waszego zamowienia obniży aż o 20%
Kod jest ważny do 15.04.2018, więc nie zwlekajcie :)
ZEGAREK MELLER
Od jakiegoś czasu ilekroć ten zegarek pojawia się na moim Instagramie wzbudza Waszą ciekawość i zachwyty. Mowa o zegarku marki Meller, który możecie zakupić w sklepie aleho.pl (klik!). Zegarek ma skórzany jasno-brązowy pasek, białą tarczę z wtopioną małą, złotą tarczą sekundnika. Koperta ma złoty kolor, a całość sprawia wrażenie niezwykle lekkiego i minimalistycznego zegarka. Muszę przyznać, że od kiedy go mam noszę go bez przerwy, a ktokolwiek go widzi, od razu pyta się co to za zegarek ♥
Jest to dokładnie model Maori Roos Carmel (klik!). Jeśli Wam się podoba lub jakiś inny zegarek wpadł Wam w oko to mam dla Was aż 15% rabatu na wszystko w ofercie sklepu. Wystarczy, że wpiszecie kod: FOTOGRAFKAA, a będziecie się mogli cieszyć stosownym rabatem :)
Jest to dokładnie model Maori Roos Carmel (klik!). Jeśli Wam się podoba lub jakiś inny zegarek wpadł Wam w oko to mam dla Was aż 15% rabatu na wszystko w ofercie sklepu. Wystarczy, że wpiszecie kod: FOTOGRAFKAA, a będziecie się mogli cieszyć stosownym rabatem :)
SZAMPONY BASIC LAB DERMOCOSMETICS
Od około miesiąca testuję szampony Basic Lab Dermocosmetics (klik!) i w planach mam stworzenie ich osobnej recenzji, jednak musicie mi wybaczyć, ale musiałam je umieścić w ulubieńcach miesiąca ♥
Produkty te przeznaczone są do pielęgnacji włosów i skóry głowy z problemami. Pozbawione są SLS, SLES, Metyloizotiazolinonu i Phenoxyethanolu. Każdy z szamponów odpowiada danemu problemowi skóry głowy lub włosów. Są hipoalergiczne oraz odpowiednie dla skóry wrażliwej. Ich opakowania wyposażone są wygodne pompki (brawo! ♥) oraz zabarwione są na ciemny kolor, dzięki czemu tracą mniej cennych substancji odżywczych oraz mają dłuższy termin wazności.
Najbardziej do gustu przypadły mi dwa szampony - szampon przeciw łupieżowi oraz szampon do włosów tłustych. W przypadku większości szamponów przeciwłupieżowych po ich użyciu nasze włosy są przesuszone i sztywne. Tutaj nic takiego się nie dzieje. Szampon ładnie i delikatnie pachnie, dobrze oczyszcza włosy, ale nie pozostawia ich przesuszonych. Jest to pierwszy szampon, który oprócz tego, że bardzo dobrze radzi sobie z łupieżem dodatkowo nawilża włosy i skórę głowy.
Szampon do włosów tłustych używałam zazwyczaj raz-dwa razy na tydzień w celu mocniejszego oczyszczenia włosów i skóry głowy. Pomimo silnego oczyszczenia, ani włosy, ani skóra głowy nie są przesuszone.
Szampony nie wywołały u mnie żadnych podrażnień, a wręcz przeciwnie. Znacząco poprawiły stan mojej skóry głowy z czego jestem bardzo zadowolona.
Produkty te przeznaczone są do pielęgnacji włosów i skóry głowy z problemami. Pozbawione są SLS, SLES, Metyloizotiazolinonu i Phenoxyethanolu. Każdy z szamponów odpowiada danemu problemowi skóry głowy lub włosów. Są hipoalergiczne oraz odpowiednie dla skóry wrażliwej. Ich opakowania wyposażone są wygodne pompki (brawo! ♥) oraz zabarwione są na ciemny kolor, dzięki czemu tracą mniej cennych substancji odżywczych oraz mają dłuższy termin wazności.
Najbardziej do gustu przypadły mi dwa szampony - szampon przeciw łupieżowi oraz szampon do włosów tłustych. W przypadku większości szamponów przeciwłupieżowych po ich użyciu nasze włosy są przesuszone i sztywne. Tutaj nic takiego się nie dzieje. Szampon ładnie i delikatnie pachnie, dobrze oczyszcza włosy, ale nie pozostawia ich przesuszonych. Jest to pierwszy szampon, który oprócz tego, że bardzo dobrze radzi sobie z łupieżem dodatkowo nawilża włosy i skórę głowy.
Szampon do włosów tłustych używałam zazwyczaj raz-dwa razy na tydzień w celu mocniejszego oczyszczenia włosów i skóry głowy. Pomimo silnego oczyszczenia, ani włosy, ani skóra głowy nie są przesuszone.
Szampony nie wywołały u mnie żadnych podrażnień, a wręcz przeciwnie. Znacząco poprawiły stan mojej skóry głowy z czego jestem bardzo zadowolona.
"TO NIE JEST TWOJE DZIECKO", "TRZY RAZY MIŁOŚC" - WYDAWNICTWO LIRA
W Święta znalazłam chwilkę czasu na dobrą lekturę i pochłonęłam aż dwie nowości Wydawnictwa Lira (klik!). Są to: "To nie jest Twoje dziecko" Małgorzaty Falkowskiej oraz "Trzy razy miłość" Piotra Podgórskiego. Obie bardzo przyjemnie i szybko mi się czytało.
Pierwsza z nich dotyka problemu niezwykle istotnego szczególnie dla kobiet, jakim jest macierzyństwo. Ciekawym rozwiązaniem, który pozwala nam poznać różne punkty widzenia jest trójosobowa narracja. Autorka pozwala zajrzeć nam głęboko w dusze głównych bohaterów. Dzięki takiego rozwiązaniu czytelnik jest uwikłany w niezwykłą, mrożącą krew w żyłach grę psychologiczną.
Druga pozycja jest zdecydowanie lżejsza od poprzedniej, ale wciąga równie mocno co ona. Powieść ta jest niezwykle hipnotyzująca. Już od pierwszych jej stron nie mogłam się od niej oderwać i wiedziałam, że na pewno nie skończy się na przeczytaniu jednego czy dwóch rozdziałów. Powieść opowiada historię trzech niezwykłych kobiet, których ścieżki przecinają się w małej wsi na Podkarparciu. Autor początkowo przedstawia nam trzy autonomiczne historie, których bohaterki różni praktycznie wszystko. Jednak łączy je jedno - chęć odnalezienia szczęścia i miłości. Fabuła powieści jest niezwykle urokliwa, a lekki i swobodny styl autora bardzo przypadł mi do gustu.
Jeśli szukacie lektury na weekend to zdecydowanie polecam Wam te dwie pozycje.
Pierwsza z nich dotyka problemu niezwykle istotnego szczególnie dla kobiet, jakim jest macierzyństwo. Ciekawym rozwiązaniem, który pozwala nam poznać różne punkty widzenia jest trójosobowa narracja. Autorka pozwala zajrzeć nam głęboko w dusze głównych bohaterów. Dzięki takiego rozwiązaniu czytelnik jest uwikłany w niezwykłą, mrożącą krew w żyłach grę psychologiczną.
Druga pozycja jest zdecydowanie lżejsza od poprzedniej, ale wciąga równie mocno co ona. Powieść ta jest niezwykle hipnotyzująca. Już od pierwszych jej stron nie mogłam się od niej oderwać i wiedziałam, że na pewno nie skończy się na przeczytaniu jednego czy dwóch rozdziałów. Powieść opowiada historię trzech niezwykłych kobiet, których ścieżki przecinają się w małej wsi na Podkarparciu. Autor początkowo przedstawia nam trzy autonomiczne historie, których bohaterki różni praktycznie wszystko. Jednak łączy je jedno - chęć odnalezienia szczęścia i miłości. Fabuła powieści jest niezwykle urokliwa, a lekki i swobodny styl autora bardzo przypadł mi do gustu.
Jeśli szukacie lektury na weekend to zdecydowanie polecam Wam te dwie pozycje.
NATU HANDMADE ANTYPERSPIRANT CYTRUSOWY
Od dłuższego czasu staram się w pielęgnacji swojego ciała używać tylko produkty naturalne. Czasami zdarzają mi się jakieś odstępstwa, ale zazwyczaj z podkulonym ogonem wracam właśnie do naturalnych kosmetyków bo tylko one potrafią doprowadzić moją skórę do dobrego stanu.
Jakiś czas temu trafiłam na firmę Natu Handmade (klik!), która wytwarza ręcznie naturalne kosmetyki do pielęgnacji ciała.
Skusiłam się na ich kultowy już produkt, czyli antyperspirant cytrusowy (klik!). Przyznam szczerze, że zaskoczył mnie on pod każdym względem. Pierwszym zaskoczeniem na pewno było opakowanie - metalowy słoiczek skrywa w sobie antyperpirant w formie kremu. Drugim był zapach - niezwykle świeży i cytrusowy.
Forma aplikacji wbrew pozorom jest bardzo wygodna, a antypespirant nie spływa z dłoni. Konstystencja jest zbita, ale w kontakcie ze skórą z łatwością się rozprowadza - jednym słowem: magia! ♥ Dzięki naturalnym składnikom takim jak masło awokado oraz wosk pszczeli skóra jest nie tylko chroniona przed potem ale jest nawilżona. Antypespirant nie wywołuje żadnych podrażnień, a nałożony po depilacji nie powoduje pieczenia. Zapach utrzymuje się przez kilka godzin po aplikacji.
Jakiś czas temu trafiłam na firmę Natu Handmade (klik!), która wytwarza ręcznie naturalne kosmetyki do pielęgnacji ciała.
Skusiłam się na ich kultowy już produkt, czyli antyperspirant cytrusowy (klik!). Przyznam szczerze, że zaskoczył mnie on pod każdym względem. Pierwszym zaskoczeniem na pewno było opakowanie - metalowy słoiczek skrywa w sobie antyperpirant w formie kremu. Drugim był zapach - niezwykle świeży i cytrusowy.
Forma aplikacji wbrew pozorom jest bardzo wygodna, a antypespirant nie spływa z dłoni. Konstystencja jest zbita, ale w kontakcie ze skórą z łatwością się rozprowadza - jednym słowem: magia! ♥ Dzięki naturalnym składnikom takim jak masło awokado oraz wosk pszczeli skóra jest nie tylko chroniona przed potem ale jest nawilżona. Antypespirant nie wywołuje żadnych podrażnień, a nałożony po depilacji nie powoduje pieczenia. Zapach utrzymuje się przez kilka godzin po aplikacji.
FOTOBUM
Ostatnim ulubieńcem tego miesiąca są produkty od Fotobum (klik!). Wykonywane są one w jakości foto, która jest bardzo wysoka. Dodatkowo charakteryzują się one nowoczesnym i niestandardowym wyglądem oraz formatem. Zamówienia można składać nie tylko poprzez stronę internetową, ale również przez telefon za pomocą niezwykle wygodnego kreatora bez potrzeby instalowania jakiejkolwiek aplikacji.Od jakiegoś czasu doceniam zdjęcia w formie papierowych odbitek. Jeśli i Wy lubicie oglądać swoje wspomnienia w papierowej formie to mam dla Was 10% rabatu na wszystkie produkty Fotobum na kod: ykaupb
A jacy są Wasi ulubieńcy minionego miesiąca ?
Przepiękny naszyjnik, bardzo lubię motyw łapacza snów:) Zainteresował mnie też antyperspirant. Miałam już taki w kremie, marki Shmidt's i niestety się nie sprawdził, jak wiele innych naturalnych, więc szukam dalej i może i tego spróbuję.
OdpowiedzUsuńJa tak samo <3 To jeden z moich ulubionych motywów ♥
UsuńGorąco polecam spróbować :)
Też lubię książki w trzech narracjach, pozwala to na lepsze zrozumienie problemu z różnych stron.
UsuńJesli chodzi o antyperspirant to bardzo mnie zainteresowal ten kosmetyk. Z chęcią przeczytałabym szerszą opinie:)
Pojawi się w najbliższym czasie :)
Usuń