Coś obiło mi się o uszy, że wakacje dobiegają końca - czyżby to była prawda ? Dlatego śpieszę pokazać Wam dzisiaj kosmetyki i rzeczy, które były moimi ulubieńcami i można powiedzieć niezbędnikami w czasie tych wakacyjnych dni. Z tego co mówią prognozy pogody to czeka nas upalny wrzesień, więc myślę, że niektóre z tych produktów przydadzą się również w tym miesiącu.
Jeśli jesteście ciekawi jakie produkty skradły moje serce to gorąco zapraszam Was do dalszej lektury :)
PRODUKTY DO OPALANIA KOLASTYNA
Słońce w tym roku nas rozpieszcza co niestety nie dobre dla naszej skóry. Lubię zdrową opaleniznę i nie wyobrażam sobie opalać swojej skóry bez jakiejkowiek ochrony przed szkodliwym promieniowaniem. Długo szukałam produktów, które oprócz ochrony, zapewnią mi ładną opaleniznę a na dodatek szybko się wchłoną i nie zostawią lepkiej i nieprzyjemnej warstwy.
Znaleźć takie produkty jest naprawdę trudno, bo ich ogromna dostępność na rynku sprawia, że nie jesteśmy w stanie przetestować każdego produktu.
Jakiś czas temu otrzymałam do testów zestaw produktów Kolastyna (klik!) i przepadłam. Po raz pierwszy miałam do czynienia z tak lekkimi konsystencjami produktów do opalania. Zapewniły mi one piękną opaleniznę bez podrażnień i nieprzyjemnych, słonecznych epizodów.
Kosmetyki są bardzo wydajne, mają bardzo fajne i wygodne opakowania, a co najważniejsze chronią skórę przed szkodliwym promieniowaniem. Jeśli chcesie się zapoznać z dokładną recenzją wszystkich produktów zapraszam tutaj klik!
LUSH BOTANICALS KREM ULTRANAWILŻAJĄCY IN THE AIR
Pielęgnacja naszej cery właśnie w te najgoręstsze dni jest najważniejsza. Utrata wody, palące słońce oraz klimatyzacja potrafią naprawdę mocno wysuszyć naszą skórę oraz ją podrażnić. Chcąc uniknąć tych wszystkich problemów obowiązkowe jest stosowanie mocno nawilżającego kremu do twarzy, zarowno rano, jak i wieczorem.
Od kremu w lecie wymagam nie tylko dogłębnego nawilżenia, ochrony przed utratą wody, ale również redukcji podrażnień oraz lekkiej i nietłustej konsystencji. Te wymagania spełnił ultranawilżający krem od Lush Botanicals (klik!) In the Air. Ma wygodne i ekologiczne opakowanie, wyposażony jest w pompkę, a na dodatek przechowujemy go w lodówce, dzięki czemu aplikacja takiego zimnego kremu podczas tych największych upałów była dla mnie ogromną przyjemnością.
Kosmetyk ten jest bardzo wydajny - używam go już ponad dwa miesiące a nadal mam pół opakowania. Trochę mnie to martwi bo za kilka dni kończy się jego data ważności, ale myślę, że nadal będę go stosować dopóki nie zmieni swojej konsystencji lub zapachu :)
Jeśli chcecie poznać moją pełną opinię na jego temat oraz przyjrzeć się trochę bliżej marce Lush Botanicals to gorąco zapraszam Was tutaj klik!
OKULARY PRZECIWSŁONECZNE KERBHOLZ
W słoneczne dni nie mogę się obejść bez okularów przeciwsłonecznych. Kiedyś kupowałam zwykłe, chińskie okulary w sieciówkach, ale w tym roku postanowiłam wybrać coś zdrowszego dla moich oczu.
Drewniane okulary od dawna mi się marzyły, także oferta Kerbholz (klik!) wprost spadła mi z nieba. Jest to model Martha inspirowany latami 60-tymi. Są one niezwykle lekkie oraz wykonane z dbałością o szczegóły. Mają brązowe soczewki wyposażone w filtr UV 400 stworzony przez Carla Zeissa. Po raz pierwszy jestem pewna, że moje oczy są odpowiednio chronione przed szkodliwym promieniowaniem UV.
POWERBANK NIGHT OWL CORDLABS
Nie wiem czy uwierzycie ale do tej pory nie miałam nigdy powerbanku. Uważałam, że jest to zbędny gadżet. Jednak odkąd bardziej angażuję się w działania w sieci dodatkowa moc dla baterii mojego smartfona stała się niezbędna.
Wiem, że głównym zadaniem powerbanka jest właśnie podładowanie naszego telefonu lub innego urządzenia, jednak stwierdziłam, że nie chcę kolejnego, zwykłego i nudnego urządzenia, dlatego przeszukując Internet trafiłam na produkty marki Cordlabs dostępne na Creattack (klik!). Od razu wpadła mi w oko ta urocza sówka, czyli powerbank Night Owl - no sami powiedzcie czy on nie jest uroczy ?
Wykonany jest z przyjemnego w dotyku materiału ABS, a jego niewielkie rozmiary sprawiają, że zajmuje naprawdę mało miejsca w naszej torebce.
TOREBKA KOSZYK RENEE
Internet w tym roku opanowały przeróżnego rodzaju torebki-koszyki. Oczywiście i u mnie nie mogło zabraknąć tego produktu. Byłoby nudno, gdybym wybrała coś pospolitego, więc skusiłam się na troszkę dziwny koszyk od Renee (klik!).
Wiele z Was pytało się mnie na Instagramie czy torebka ta nadaje się do codziennego użytkowania. Powiem Wam, że to zależy co mamy zamiar danego dnia robić oraz czy lubimy jeśli wszyscy widzą co mamy w torbie. Ja wykorzystywałam torebkę głównie podczas wypadów nad wodę - sprawdzała się wtedy w takiej roli idealnie oraz oczywiście jako piękny dodatek do zdjęć. Ogólnie Wam ją polecam - jest solidnie wykonana oraz przyciąga wzrok.
Trafiliście na jakieś perełki w te wakacje ? Podzielcie się w komentarzach swoimi letnimi ulubieńcami :)
jeszcze nigdy nie uzywalam produktow tej firmy :/ piekne zdjecia !
OdpowiedzUsuńANGELIKA MARTKO BLOG
Dziękuję :)
Usuń