Większość z Was wróciła już do pracy, a ja zrobiłam sobie jeszcze kilka dni wolnego i wracam do swoich zajęć dopiero w poniedziałek. Pewnie będzie trudno, bo pracy mam sporo, ale po takim długim odpoczynku na pewno dam radę!
W okresie świątecznym udało mi się przeczytać trochę książek, dlatego dzisiaj zapraszam Was na kolejny post z cyklu Zaczytana Fotografka. Znajdziecie w nim naprawdę świetne książki, które uprzyjemnią Wam powrót do pracy po świątecznym lenistwie.
"BARBARZYŃCA" ANNA WOLF, WYDAWNICTWO AKURAT
Całość bardzo mi się podobała, już od pierwszych stron postacie są wyraziste, akcja dynamiczna, dość brutalna i krwawa, ale dzięki temu dobrze można wczuć się w klimat średniowiecza, a jak wiadomo czasy te nie należały do najłatwiejszych gdyż właśnie w tym okresie było dużo bitew, napadów, gwałtów i podbojów. Choć z początku akcja jak wspomniałam jest dość dynamiczna to w trakcie książki zwalnia i staje się trochę przewidywalna natomiast ta przewidywalność w moim przypadku nie wpłynęła na gorszy odbiór całej fabuły, ponieważ według mnie jest ona dobrze wykreowana i cały romans, który tworzy się między naszymi głównymi bohaterami jest napisany w świetny sposób, dlatego też serdecznie Wam ją polecam.
"GŁOSUJ NA POLAKA!" ALEKSANDRA RUMIN, WYDAWNICTWO INITIUM
"Głosuj na Polaka!" to komedia, która was rozbawi i przy której na pewno się odprężycie zapomnając o jakimkolwiek stresie.
Jeszcze nie spotkałam się z powieścią na tle politycznym i do tego komedią pełnej absurdu, więc tą pozycją byłam zaintrygowana. Lubię oglądać kabarety z tym motywem, ale żeby stworzyć książek? Czy to się uda? Okazuje się, że tak!
Autorka na wstępie wspomina, że wszelkie podobieństwo do osób i kultury są przypadkowe, ale jakże realistyczne. Akcja rozgrywająca się w zamkniętej małej społeczności, to coś co lubię, a dodając do tego dużą dozę satyry stworzyło komedię w krzywym zwierciadle.
Wyśmienicie bawiłam się czytając tę książkę, styl, intrygi i humor zbiegł się z moimi upodobaniami, więc fabuła nie raz wywołała u mnie uśmiech, a przy rozdziale Cisza Wyborcza, śmiałam się w głos. Postacie zostały świetnie przedstawione, chociaż nie wszystkich polubiłam, byłam ciekawa ich perypetii i kolejnych chwytów marketingowych do jakich się posuną. Rozwiązanie zagadki kryminalnej i zakończenie powieści też spełniało moje oczekiwania.
Była to moja pierwsza książka Aleksandry Rumin, ale jeśli pozostałe są też tak ciekawe jak ta, to chętnie przeczytam inne tytuły.
"SAGA WOŁYŃSKA. EXODUS" JOANNA JAX, WYDAWNICTWO SKARPA WARSZAWSKA
Tylko genialny autor potrafi stworzyć takie postacie, które do tego stopnia zaczarują czytelnika, że podczas czytania zatraci on granicę między fikcją a rzeczywistością. I tę umiejętność posiada Joanna Jax.
Ten trzeci tom był dla mnie jak erupcja wulkanu, który wzbierał i wzbierał aż w końcu wybuchł, uwalniając lawinę zdarzeń, uczuć i ludzkich tragedii. Każdy, kto choć trochę orientuje się w tematyce Rzezi Wołyńskiej, wie że była ona nieludzko okrutna. Takie są fakty, ale suche fakty nie przemawiają zbyt intensywnie do czytelnika. Dopiero ubrane w ludzkie historie, obdarzone postaciami, ich losami, niosą niesamowity ładunek emocji.
Tak właśnie pisze Joanna Jax. Poznała nas z Wissarionem, Nadią, Andrzejem, Martą i Marcelem, pokazała ich życie, życie ich rodzin i znajomych. Zżyliśmy się z tymi ludźmi, towarzyszyliśmy im... I wtedy wybuchła ta nieludzka rewolta, która w bestialski sposób pozbawiła życia tysiące ludzkich istnień. I poprzez to, że autorka stworzyła więź między czytelnikami a bohaterami powieści, odczuliśmy bardzo silne emocje podczas czytania o okrucieństwach Rzezi. Czekam na ciąg dalszy. Musi on nastąpić, po prostu musi zaświecić słońce dla tych okrutnie doświadczonych przez los ludzi.
"NOWICJUSZE. JAK UCZYĆ SIĘ W KAŻDYM WIEKU I ODCZUWAĆ RADOŚĆ PRZEZ CAŁE ŻYCIE" TOM VANDERBILT, WYDAWNICTWO KOMPANIA MEDIOWA
Obserwując swoją córkę biorącą lekcje szachów, Tom Vanderbilt pomyślał, że też powinien spróbować. Zamiast patrzeć na swój telefon, jak to robią inni rodzice, wziął lekcję szachów razem z córką. Ta książka to kronikarski opis jego podróży do nauki nowych rzeczy w wieku 45+. Szachy, śpiew, surfing, rysunek, żonglerka, dzikie pływanie i tworzenie biżuterii to nowe rzeczy, których się nauczył.
Książka jest mieszanką osobistych doświadczeń, trochę nauki (mamy sporą dawkę wiedzy np. o tym jak uczą się niemowlęta, neurobiologia uczenia się, uczenie się w celu zwalczania starzenia się mózgu) i trochę wywiadów z ekspertami. Uczenie się, które opisał autor, jest zmotywowane i zabawne. Nie chodzi o celowe uczenie się czegoś, by zwiększyć swoją pozycję na rynku, ale o radość płynącą z uczenia się przez całe życie!
To niezwykle wciągająca lektura dla każdego, kto po prostu chce poprawić swoje własne doświadczenia związane z uczeniem się lub zaczyna uczyć się nowych rzeczy w kontekście nowego roku.
"DIDDLY SQUAT. ROK NA FARMIE" JEREMY CLARKSON, WYDAWNICTWO INSIGNIS
Pewnie wielu z was zna Clarksona z jego samochodowej pasji i programu Top Gear, w którym to właśnie one były głównym tematem, ale czy wiecie że od jakiegoś czasu ma gigantyczną farmę i próbuje (to ważne by podkreślić, że są to próby) być rolnikiem?
Nie jest to takie proste gdy ma się do czynienia ze złośliwością owiec, inteligencją oraz przebiegłością świń i pogodą, której nigdy nie można być pewnym.
Niemniej jednak każdego dnia Clarkson zakłada gumowe kalosze, puchową kamizelkę i próbuje walczyć z fauną i florą, chyba że akurat woli zjeść tosta to wtedy nie.
W "Diddly squat" dostajemy felietony podzielone na pory roku, a każda z nich dostarcza Brytyjczykowi nowych problemów oraz oceanu zaskoczeń. Oczywiście że jest zabawnie to w końcu Jeremy, ale jest też poważnie, bo problemy, z którymi muszą się mierzyć rolnicy wesołe nie są.
Czy Clarkson psioczy na rząd? Oczywiście!
Czy punktuje słabe punkty swoje i ludzi dookoła? Oczywiście!
Czy ma niezbyt mądre pomysły? Jak najbardziej "Lisa nie posiadała się z radości. Jestem tego pewien, bo przewróciła oczami, trzasnęła drzwiami i poszła na długi samotny spacer by nacieszyć się moim pomysłem."
Ubawiłam się podczas lektury, nie da się temu zaprzeczyć, ale też po raz pierwszy czytając felietony Anglika poczułam się też zmuszona do myślenia.
Polecam wam lekturę tej książki, jeśli lubicie poczucie humoru Clarksona z pewnością się nie zawiedziecie. Polecam też program "Farma", który na pewno można obejrzeć na Amazonie i w trylionie innych miejsc, o których nie mam pojęcia.
"THE FOLDING LADY. POSKŁADAJ SIĘ" SOPHIE LIARD, WYDAWNICTWO INSIGNIS
„The Folding Lady. Poskładaj się” to książka idealna dla każdej osoby, która uwielbiam mieć wokół siebie porządek. Zarówno w przestrzeni w której żyją, ale i w głowie. Autorka w świetny i czytelny sposób dzieli swoimi przemyśleniami dotyczącymi życia, ale przede wszystkim pragnie nam pomóc zorganizować przestrzeń w domu.
Krok po kroku, pomieszczenie po pomieszczeniu pokazuje nam jak składać i przechowywać różne rzeczy. Przyznajcie się, ile razy wkurzały Was wiecznie rozwalające się sterty tshirtów albo swetrów, które trzeba składać? Autorka pokaże Wam jak w łatwy sposób można to zrobić.
W książce znajdują się ilustracje, które krok po kroku przedstawiają nam różne tipy na organizację. Sophie Liard pomaga nam zapanować nad chaosem, który panuje w szafkach i uwierzcie, że dzięki niej porządki wcale nie będą takie straszne.
"STITCHRAYS" OLIWIA PALCZEWSKA, PAULA PALCZEWSKA, WYDAWNICTWO ZNAK LITERANOVA
Autorki „Stitchrays” prowadzą nas od zupełnych podstaw aż do prawdziwych majstersztyków. Oglądając różnorodne tutoriale lub oglądając już efekty czyjeś pracy łatwo się zniechęcić, chociaż wpierw jest euforia, że sami zaraz zrobimy co najmniej tak dobre prace. Jednak rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana, a nasze wysiłki wcale nie tak rzadko nie przypominają tego, co prezentują inni.
Oliwia i Paula Palczewskie potrafią jednak w prostych słowach swoją wiedzę o szydełkowaniu, ilustrując je zdjęciami z kolejnych etapów. W zależności od naszej biegłości, bądź jej braku, możemy wybrać różnorodne pomysły na szydełkowe prace. Inspiracje są różnorodne i pozwalają dopasować do indywidualnych potrzeb.
Połączenie hobby z relaksem i czymś pożytecznym wydaje się trudnym do zrealizowania. Dzięki książce „Stitchrays” otrzymujemy możliwość spędzania czasu w ciekawy sposób, dającym jeszcze bonus w postaci torebki, maskotki, otulacza dla kubka lub wielu innych rzeczy. Twórczynie nie tylko pokazują jak zrobić przysłowiowe coś z niczego, ale zwracają również naszą uwagę jak użyć szydełka by przerobić już posiadane ubrania lub użyć ich jako podstawy do przygotowania czegoś nowego. Książka jest tak pomyślana by poprowadzić zupełnie początkujących jak i tych, którzy już mają mniejsze lub większe doświadczenie. Dzięki zdjęciom i opisom łatwo jest stawiać kolejne kroki i szybko zauważamy rezultaty naszej pracy, co motywuje nas do zwiększania stopnia trudności. Oprócz tego nie tak trudno zainspirować się, bo Oliwia i Paula Palczewskie udowadniają, że nie takie szydełkowanie straszne jak się wydaje Dzięki ich wskazówkom otrzymujemy okazję do stworzenia całkiem autorskich dzieł doskonale się przy tym bawiąc.
"SŁOŃCE, MORZE, GWIAZDY. KOJĄCA PODRÓŻ PRZEZ STAROŻYTNE PRAWDY" IULIA BOCHIS, WYDAWNICTWO INSIGNIS
Niezwykła podróż przez pory duszy.
Pełna zrozumienia samej siebie i wiary, że jutro też jest dzień.
Słońce, morze, gwiazdy to mapa ludzkich wzlotów i upadków, podzielona na cztery pory roku/duszy zabiera nas w podróż przez nasze własne smutki i lęki, które potrzebuję tylko odrobiny pieszczoty by zamienić się w plany i nadzieje.
Muszę przyznać, jest to podróż niezwykle optymistyczna i mimo, że niektóre stwierdzenia mają w niej postać nieco wyświechtanych frazesów to jednak wciąż niosą jedno przesłanie. Jutro też jest dzień. Wschód i zachód słońca, po zimie nastanie wiosna a po niej lato i jesień, czas nie stoi w miejscu dla nikogo, ale to my musimy nakręcać nasze zegary, by działały.
Ta niezwykle piękna i ciepła książka autorstwa Iulii Bochis otula jak ciepły kocyk, teraz gdy za oknem i zimno i biało, polecam ją tym bardziej.
Jak wam minęły świąteczne dni ? Może dostaliście pod choinkę swoje wymarzone książki ?
Ciekawe pozycje, kilka z nich mnie zainteresowało.
OdpowiedzUsuń