W tym roku w końcu na Śląsk zawitała prawdziwa zima.
Nawet nie wiecie jak się z tego cieszę (chociaż akurat teraz za oknem słyszę
padający deszcz) i mam nadzieję, że zima będzie z nami jak najdłużej. Niestety duży mróz, smagający wiatr oraz suche powietrze jakie mamy w ogrzewanych pomieszczeniach powodują, że musimy bardziej dbać o skórę naszego ciała i usta.
Od dłuższego już czasu staram się stosować tylko kosmetyki naturalne, bo zauważyłam, że takie sprawdzają się u mnie najlepiej. Jakiś czas temu dotarły do mnie produkty marki Weleda (klik!). To polska firma, której celem jest pielęgnowanie, poprawianie oraz przywracanie zdrowia ludziom. Swoją działalność rozpoczęła już w 1921 roku jako farmaceutyczne laboratorium posiadające własny ogród roślin leczniczych. Aktualnie jest to światowy wiodący producent holistycznych kosmetyków naturalnych oraz farmeceutyków przeznaczonych do terapii antropozoficznej.Do mnie trafiły dwa produkty z linii Skin Food: masło do ciała oraz masło do ust. Jesteście ciekawi co o nich sądzę ? To zapraszam do dalszej lektury ;)
WELEDA SKIN FOOD MASŁO DO CIAŁA
W okresie zimowym masła do ciała to u mnie podstawa pielęgnacji. W lecie takie produkty praktycznie dla mnie nie istnieją i nawet moja skóra się ich nie domaga. Natomiast zimą moje ciało wręcz o nie woła i dlatego co roku w tym okresie taki kosmetyk musi znaleźć się w mojej łazience.
Masło do ciała Weleda zamknięte jest w wygodne opakowanie o pojemności 150 ml, z którego z łatwością możemy go wydobyć. Jego zadaniem jest intensywne nawilżenie oraz odżywienie skóry. Łagodzące wyciągi roślinne z fiołka, nagietka lekarskiego oraz rumianku harmonizują skórę i łagodzą podrażnienia.
Kosmetyk pomimo gęstej konsystencji i bogatej formuły szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra po jego zastosowaniu jest przyjemnie gładka i nawilżona. Efekt nawilżenia jest odczuwalny jeszcze rankiem następnego dnia za co ogromny plus. Delikatny zapach lawendy i pomarańczy sprawia, że zastosowanie kosmetyku przed snem ułatwia zasypianie.
Na początku myślałam, że taka mała pojemność (zazwyczaj wybieram masła o pojemności 300-500 ml) nie wystarczy mi na długo. Jednak nic bardziej mylnego. Dzięki temu, że konsystencja jest naprawdę gęsta wystarczy niewielka ilość, żeby pokryć większe partie ciała.
Jeśli szukacie kosmetyku mocno nawilżającego, nie pozostawiającego tłustej warstwy, nie podrażniającego i jednocześnie wydajnego w przystępnej cenie to masło Weleda Skin Food jest właśnie dla Was :)
WELEDA SKIN FOOD MASŁO DO UST
Problemy z ustami mam od dawna. Zrezygnowałam z matowych pomadek, piję dużo wody, zażywam witaminy, stosuję różnego rodzaju nawilżające pomadki, jednak one ciągle są suche i popękane. Duże nadzieje pokładałam w maśle do ust Weleda i powiem Wam...nie zawiodłam się. Ale od początku!
Masła do ust Weleda przychodzi do nas zapakowane w wygodną tubkę, z której z łatwością aplikujemy kosmetyk na usta. Jego zadaniem jest intensywne nawilżenie oraz odżywienie ust. Podobnie jak w maśle do ciała znajdują się w nim łagodzące ekstrakty roślinne z fiołka, nagietka lekarskiego oraz rumianku. Masło shea oraz olej kokosowy intensywnie odżywiają usta.
Masło ma przyjemny i bardzo delikatny smak, który przypadł mi do gustu. Niewielka ilość wystarcza na rozprowadzenie cienkiej warstwy na całe usta. Gdy zależy nam na mocniejszej i intensywniejszej pielęgnacji możemy nałożyć grubszą warstwę. Zazwyczaj robię tak na noc, a wtedy rano budzę się z pięknymi ustami, które są maksymalnie nawilżone i odżywione.
Przez pierwszy tydzień regularnego stosowania masła zauważyłam ogromną poprawę stanu moich ust. Stały się przede wszystkim bardzo miękkie i pozbawione suchych skórek. Ranki i pęknięcia, które powstały do tej pory bardzo ładnie się zagoiły, a usta uległy wygładzeniu. Aktualnie masło stosuję przed każdym wyjściem na zewnątrz i obowiązkowo na noc. Dzięki temu moje usta w końcu wyglądają pięknie. Są miękkie, wygładzone, pozbawione suchych skórek i nie popękane. Powoli mogę też zacząć wracać do moich ulubionych matowych pomadek, a to wszystko zasługa tego niepozornego masła do ust.
Jak dbacie o swoje ciało i usta zimą ? Znacie kosmetyki marki Weleda ?
Nie miałam tych kosmetyków :) Również uwielbiam masła w tym okresie, szczególnie jakieś owocowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
Gorąco polecam je wypróbować :)
UsuńOh, jak dawno mnie tutaj u Ciebie nie było! Tęskniłam, ale wracam już do blogowania :)
OdpowiedzUsuńMusze mieć te cuda, mają wspaniałe opakowania, a zawartość również kusząca!
Buziaki, loveanea ;*
Ja też miałam przerwę w blogowaniu, ale powoli wracam - myślę, też nad pewnymi zmianami :)
Usuń