ZACZYTANA FOTOGRAFKA #71

Święta za pasem, za oknem pogoda wiosenno-zimowa, a ja marzę jedynie o chwili odpoczynku. Mam nadzieję, że uda mi się to w trakcie Wielkanocy :)

Dzisiaj zapraszam Was na kolejny post z nowościami wydawniczymi. Myślę, że każdy z Was znajdzie coś idealnego dla siebie. Gotowi ? To zapraszam do dalszej lektury :)

"ARGYLLE" ELLY CONWAY, WYDAWNICTWO INSIGNIS

Rosyjski magnat, jeden z najpotężniejszych i najniebezpieczniejszych ludzi na świecie, aby odnaleźć Bursztynową Komnatę nie cofnie się przed niczym. Po drugiej stronie stoi szpieg CIA, Frances Coffey, który ma za zadanie powstrzymać go. W tym celu tworzy zespół agentów, którzy mają uczestniczyć w tej niebezpiecznej misji. Pod jego skrzydła trafia również tytułowy Argylle.

O życiu Argyle można by mówić dużo. Dość szybko stracił rodziców, którzy mieli ciemną przeszłość i podpadli niewłaściwym osobom. On sam prowadzi raczej spokojne życie, ale pełne mroku i żalu. Szkolenie CIA stawia grubą kreskę pomiędzy jego spokojnym życiem, a uczestnictwem w niebezpiecznych działaniach, które zmieniają jego życie nieodwracalnie.

Argylle to polityczny thriller szpiegowski, w którym misja jest jedna, przechwycenie drogocennego zaginionego artefaktu, ósmego cudu świata, Bursztynowej Komnaty, pożądanej przez każdego. Zajęło mi trochę czasu, zanim wciągnęłam się w tę historię, pierwsze 100 stron były dość ciężkie, więc jeśli i Wy będziecie mieć takie odczucia to nie odpuszczajcie, później się rozkręca i to bardzo.

Nie jestem fanką filmów akcji, ale wydaje mi się, że osoby, które lubią filmy w stylu James Bond, Szklana pułapka i Indiana Jones, szczególnie polubią się z Argylle. Książka jest pełna porywających wydarzeń, napadów i wyścigów, również tych z czasem. Dla tych, którzy nie lubią romansu w tego typu książkach mam dobrą wiadomość, 90% książki to czysta akcja. Styl pisania jest naprawdę przyjemny, książkę mimo sporej ilości stron czyta się szybko.

"THE DIARY OF A CEO. 33 ZASADY BIZNESU I ŻYCIA" STEVEN BARTLETT, WYDAWNICTWO INSIGNIS

Poradnik podzielony jest na cztery filary. Każdy z filarów zawiera kilka zasad.

Czego dowiecie się z tej książki? M.in. tego dlaczego warto podejmować wyzwania rzucane przez to, co nietypowe, dlaczego warto dbać o najgłębszy fundament swojego życia oraz czemu nie warto narażać na szwank opowieści o sobie. Z prezentowanego tytułu dowiecie się również czemu bezużyteczny absurd przemawia silniej niż praktyczna funkcjonalność, czemu oprawa liczy się bardziej niż obraz oraz czemu małe odchylenie dziś, powoduje wielkie odchylenie jutro. W książce znajdziecie też pewną bardzo sugestywną tabelkę, dzięki której uświadomicie sobie jak ważny jest czas. Wiem, że być może powyższe opisy brzmią dość enigmatycznie, ale książka jest naprawdę godna uwagi. Kiedy zaczniecie ją czytać, zrozumienie jak życiowe zasady tu przedstawiono.

Książkę polecam przedsiębiorcom, handlowcom, blogerom, pisarzom oraz każdemu kto chce osiągnąć sukces i potrzebuje trochę motywacji i pozytywnego ukierunkowania.

Szczerze polecam Wam ten tytuł. Ja na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę.

"DZIEŃ ZERO" RUTH WARE, WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA

Ruth Ware przyzwyczaiła nas do "statycznych opowieści" w dużej mierze rozgrywających się w warstwie emocjonalnej. Tu mamy do czynienia z elementami akcji i sensacji.

Już początek powieści jest jak wyjęty z filmu szpiegowskiego. Jack łamiąc zabezpieczenia ochrony pod osłoną nocy włamuje się do firmy, jej celem jest dotarcie do serwerowni. Po drugiej stronie jej słuchawki w uchu, przed komputerem pomaga jej w tym mąż śledząc poczynania Jack i dezorganizując system bezpieczeństwa. Nie są jednak przestępcami tylko pentesterami.

Jeśli chodzi o treść więcej nie chciałabym Wam zdradzić, sama zabierałam się do tej książki z czystą kartą, kompletnie nie miałam pojęcia o czym traktuje.

Mamy tu do czynienia z samotną walką, osaczeniem i żałobą, które w skutek dramatycznych wydarzeń przeradzają się w ucieczkę i brawurową próbę dotarcia do prawdy i wskazania mordercy.

Fabuła bardziej kojarzy mi się z powieściami Fitzka a nie Ware. Bohaterka może irytować - z nieprzeciętnym umysłem nie dostrzega oczywistych rzeczy. Ale jak przymknięcie na to oko to dostaniecie wciągająca, w szybkim tempie historię, niestety z dość oczywistymi odpowiedziami, bo ta ucieczka to również podążanie przez schematy.

"NIE ZOSTAWAJ INFLUENCEREM" JANEK STROJNY, WYDAWNICTWO ZNAK LITERANOVA

Ważna pozycja w domu, w którym ktoś ma dziecko lub młodzież zafascynowaną tym światem. Trochę  (bo przecież nie aż tak bardzo jak się spodziewałam) ujawnia co się dzieje z psychiką młodej osoby, jakie ponosi się koszty szybkiej kariery bez szczególnych umiejętności, atencji i oczekiwań obserwujących, wpływu zasięgów i życia w sieci dla kogoś, łatwych, szybkich i ogromnych pieniędzy .

Napisana prostym, nieskomplikowanym językiem, z dużą ilością przerw i pustych stron. Co nie jest zaskakujące od przedstawiciela tego pokolenia który w swojej" robocie" wykorzystywał krótkie, chwytliwe treści.

Czyta się więc szybko. 

Autor chyba szczerze swoją książka przestrzega przed takim życiem, odcina się od dawnego swojego wizerunku. Tylko zostaje ze mną po tej lekturze jakaś natrętna myśl, że zrywając z światem w sieci nadal przecież jest w przestrzeni publicznej, ciągle zabiega o uwagę, zarabia. 

Zmienił się tylko rodzaj proponowanej aktywności na bardziej ambitny niż filmik  "co powinno być pierwsze w misce: mleko czy płatki". Uzależnienie jednak pozostaje.

"WIĘZIENNA TERAPEUTKA. W CELI Z MORDERCAMI I PRZESTĘPCAMI SEKSUALNYMI" REBECCA MYERS, WYDAWNICTWO ZNAK

Więzienna terapeutka to pamiętnik młodej terapeutki, która pracuje w jednym z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, w którym swoją karę odsiadują najgorsi mordercy, gwałciciele i pedofile.

Pozytywnie zaskoczyłam się tą książką, ponieważ nie sądziłam, że będzie to tak dobrze napisany i wciągający pamiętnik. Myślałam, że to będzie kolejne „pitu pitu”, gdzie spotkam przerost formy nad treścią, a dostałam dobrą, w pewnych momentach ciężką emocjonalnie lekturę.

Czasem trudno było uwierzyć w okrucieństwa, których dopuścili się osadzeni, a potem w to, że to zło kryło się pod pozornie formalnym, miłym facetem, który miał swoją rodzinę, pracę, przyjaciół i nikt nie podejrzewałby go o takie zbrodnie.

Nie sięgam zbyt często po książki o tematyce więziennej, ale ta jest jedną z lepszych jakie przeczytałam. Rebecca Myers jasno przedstawia etapy swojej pracy i cele jakie jej przyświecają, chociaż niektóre ciężko było mi zrozumieć i logicznie wytłumaczyć. No bo jak można widzieć normalnego człowieka, który popełnił błąd, w kimś kto zgwałcił i zabił dzieci? Dla mnie taka osoba jest skreślona na zawsze, nie powinno się o niej mówić w ogóle jako o człowieku.

Polecam ją wszystkim, którzy w mniejszym lub większym stopniu interesują się resocjalizacją, a ja mam nadzieję, że autorka jeszcze napisze kolejną, równie ciekawą książkę.

"DOBRA DZIEWCZYNA, ZŁA DZIEWCZYNA" MICHAEL ROBOTHAM, WYDAWNICTWO ZNAK

Będąc w domu wychowawczym dla dzieci i młodzieży psycholog policyjny zainteresował się pewną dziewczyną. Siedziała z boku. Nie odzywała się do nikogo. Mogła mieć 16-18 lat. Później znajomy policjant opowiedział mu jej straszną historię. Gdy ją znaleziono miała ok. 12 lat. Prawdopodobnie została porwana. Była w ukrytym pokoju. Brudna, zaniedbana, bita, pełna blizn, wykorzystywana seksualnie. Nic o niej nie wiadomo. Nazwisko i imię nieznane, data urodzenia nieznana. Jakby jej nie było. W pokoju przebywała z trupem mężczyzny. W szpitalu nazwano ją Evie Cormac. 

Ktoś zamordował młodą mistrzynie łyżwiarstwa . Cyrus Haven policyjny psycholog pomaga w rozwiązaniu zagadki . Sprawa jest bardzo trudna. Wszyscy kłamią. Nie ma żadnego punktu zaczepienia. 

Cyrus dużo myśli o Evie. Żal mu dziewczyny. Zastanawia się jaki musiała przeżyć koszmar ? Ona nic nie mówi. Wszystko owiane jest tajemnicą. On ją rozumie bo też przeżył coś strasznego. Jego starszy brat zamordował rodziców i dwie siostrzyczki. Może dlatego tak go ciągnie do Evie ? Dziewczyna ma pewną zdolność - rozpoznaje gdy ktoś kłamie.

Czy niezwykły dar Evie wystarczy żeby rozwiązać sprawę Jodie?

Rewelacja. Nie można się oderwać. Trzyma w napięciu do ostatniej strony. Michael Robotham trzyma poziom. Z każdą książką jest coraz lepszy.

"JEROZOLIMA. NOWA BIOGRAFIA STAREGO MIASTA" MATTHEW TELLER, WYDAWNICTWO ZNAK KONCEPT

Kiedy sięgałam po tę książkę, nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Czy będzie naszpikowana datami, czy będzie przypominała przewodnik turystyczny. Teraz już wiem, że to była historia Jerozolimy opowiedziana przez pryzmat jej mieszkańców. Jeśli szukaliście książki, która w uporządkowany sposób opowie Wam o tym mieście, w której znajdziecie informacje o tym, jak na przestrzeni wieków się zmieniała, to nie będzie to publikacja dla Was. Jeśli chcecie poznać miasto z perspektywy ludzi, spojrzeć na nie ich oczami, to dobrze trafiliście.

Nie była to dla mnie książka, którą przeczytałam za jednym zamachem. I nie chodzi tu o to, w jaki sposób została napisana, a bardziej o to, że każda z opowiedzianych tu historii na tyle emocjonalnie mnie angażowała, że musiałam na spokojnie przemyśleć przeczytane słowa. 

Ta książka pokazuje radości i smutki Jerozolimy i jej mieszkańców. Jej złożoną strukturę. Miałam wrażenie, że za sprawą tej publikacji przeniosłam się do innego świata, w którym czas się dla mnie zatrzymał. Trochę obawiałam się tego, jak autor podejdzie do aspektu związanego z religią. Nie znajdziecie tu nakierowania na żadną z nich. Dochodzą tu do głosu wyznawcy różnych religii i pokazują, jak wygląda ich życie.

Cieszę się, że zdecydowałam się na literacką podróż do Jerozolimy. Przeniosłam się w miejscu, właściwie znalazłam się w innym świecie, który z jednej strony mnie fascynuje, a z drugiej strony czuję niepokój, patrząc na to, co teraz się tam dzieje. Jeśli chcecie poznać to miejsce za sprawą mieszkających w nim ludzi z różnych stron świata, polecam tę publikację.

"AFRYKA TO NIE PAŃSTWO" DIPO FALOYIN, WYDAWNICTWO LITERACKIE

,,Afryka to nie państwo" pozwala czytelnikowi poznać historię tego niezwykłego kontynentu, począwszy od kolonizacji i wyznaczenia sztucznych granic, przez kradzież dóbr materialnych, aż po współczesność, w której Afrykańczycy podejmują próby odzyskania tego, co zostało im brutalnie odebrane. 

Autor rzetelnie, ale też z dozą ironii i humoru rozprawia się z wciąż obecnymi stereotypami na temat Czarnego Kontynentu. Gwarantuję, że po lekturze tej książki, myśląc o Afryce, zamiast jednolitej plamy na mapie zobaczycie wyjątkowe miejsce pełne różnorodności. Zrozumiecie też, z czym musieli się zmagać Afrykańczycy (jako ogół i jako obywatele poszczególnych państw) i jaki wpływ wydarzenia z przeszłości mają na ich obecne życie. 

Dowiedziałam się z tej książki bardzo wiele, ale poczułam też chęć dalszego poszukiwania informacji na temat Afryki. 

Jak Wam mija ostatni weekend przed Wielkanocą ? Co ciekawego ostatnio przeczytaliście ?