Niech ktoś zabierze ode mnie te męczące upały...po wczorajszym mini ochłodzeniu po burzy nie ma już śladu i oczywiście od samego rana niemiłosiernie praży słońce. Dlatego zamierzam spędzić dzień przed wentylatorem z wodą z lodem i cytryną, a Was zapraszam na recenzję kilku książek, które ostatnio udało mi się przeczytać :)
"NIE MA JAK PRZYSZŁOŚĆ" MICHAEL J.FOX, WYDAWNICTWO INSIGNIS
Michaela J. Foxa chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Filmy „Powrót do przyszłości”, w których zasłynął jako Marty McFly oglądałam tyle razy, że znam je niemal na pamięć.
Jednak Michael J. Fox, to nie tylko znakomity aktor, pisarz i filantrop, ale też człowiek, który od ponad trzydziestu lat boryka się z chorobą Parkinsona.
Diagnoza w jego życiu wiele zmienia, bo choroba, która powoduje z czasem nie tylko utratę kontroli nad ciałem, ale kłopoty z wysławianiem się, zapamiętywaniem i utratą mimiki twarzy szczególnie dla aktora musi być silnym ciosem. Mimo to, po krótkim okresie rezygnacji wraca do grania. Co więcej, odnajduje w sobie siłę, by pomagać innym. Jego fundacja przeznacza przez lata swojej działalności ponad miliard dolarów na badania nad parkinsonem.
Nie załamuje się nawet gdy po operacji guza na rdzeniu kręgowym porusza się na wózku inwalidzkim i od nowa musi nauczyć się chodzić. A jest to walka mozolna, niewolna od momentów zwątpienia i frustracji.
To bardzo budująca historia człowieka, który stara się być wdzięczny za to, co życie mu daje, nawet jeśli okrutnie daje w kość. Człowieka, który wbrew wszystkiemu wierzy, że będzie lepiej. Który czerpie siłę ze wsparcia kochającej rodziny i prawdziwych przyjaciół. Cóż, kto nie chciałby grać w golfa z Harlanem Cobenem nawet jeśli miałby ciągle przegrywać?
Książkę pochłonęłam, gdy tylko się pojawiła, a po jej lekturze moja sympatia i szacunek dla autora wzrosły jeszcze bardziej (choć myślałam, że to już niemożliwe). W tym, w jaki sposób opisuje swoją codzienną walkę o siebie, ciągle na nowo podnosząc się z upadków, dosłownie i w przenośni, jest tyle szczerości, dystansu do siebie, humoru i ciepła. A jego optymizm jest wręcz zaraźliwy! Wspaniały człowiek!
"PSYCHO-LOGIKA" DEAN BURNETT, WYDAWNICTWO INSIGNIS
Na wstępie zaznaczę, że NIE jest to typowy poradnik czy publikacja z kategorii „rozwój osobisty” do przeczytania w jeden wieczór.
Autorem publikacji jest neurobiolog, który wziął na tapetę przedstawienie laikom (to przede wszystkim, ale i osoby "siedzące" w temacie psychologii, psychiatrii etc. znajdą tutaj merytoryczną treść) zależności pomiędzy funkcjonowaniem mózgu i układu nerwowego a chorobami, i zaburzeniami psychicznymi.
Na początku w jasny sposób tłumaczy, jak funkcjonuje nasz mózg. Dowiemy się między innymi, jaką rolę pełni ciało migdałowate czy płat przedczołowy w regulowaniu naszych emocji i stanów.
Burnett postanowił wytłumaczyć czytelnikom, z jakiego powodu powstają trzy najpopularniejsze problemy psychologiczne ludzi: depresja, zaburzenia lękowe (nerwice, ataki paniki, lęki społeczne, etc.) i uzależnienia.
W merytoryczny i klarowny sposób opisuje również, jak współczesna psychiatria czy neurologia próbuje rozwikłać skuteczne sposoby leczenia i wyprowadzania pacjentów z owych stanów.
"LICZBY NIE KŁAMIĄ" VACLAV SMIL, WYDAWNICTWO INSIGNIS
Statystyka zawsze była zmorą większości studentów i to nie tylko na kierunkach ekonomicznych, głównie ze względu na swoją abstrakcyjność i nikły kontakt z dotykalną rzeczywistością.
Tymczasem Vaclav Smil pokazał, jak użytecznym może być narzędziem dla kogoś z odrobiną wyobraźni i kalkulatorem pod ręką i do jak wielu zaskakujących wniosków może prowadzić. Ta książka z pozoru może sprawiać wrażenie chaotycznej, bo porusza szerokie spektrum zagadnień od najogólniej pojętej ekologii, przez energetykę po demografię.
Autor w prosty i nie podlegający dyskusji sposób, używając roczników statystycznych i elementarnej arytmetyki, burzy szereg mitów głoszonych przez populistycznych polityków dotyczących choćby możliwości rezygnacji z paliw kopalnych czy wizji powszechnego transportu elektrycznego. Jego konkluzje są często zaskakujące, a momentami wręcz szokują, zwłaszcza że jego wyliczeń nie da się zanegować.
Nie wszystkie tematy były dla mnie jednakowo interesujące, a już te wymagające podstawowej wiedzy z fizyki wręcz nie do przejścia, ale mój całościowy odbiór tej książki jest zdecydowanie i jednoznacznie pozytywny.
Brakowało mi takiej pozycje, której poszczególne rozdziały rozbijają w pył argumenty niektórych “ekspertów” i wszelkiej maści demagogów, którym ideologia przesłania racjonalne myślenie.
Zdecydowanie warto przeczytać.
Jakie książki udało Wam się przeczytać w ostatnim czasie ? W lecie czytacie więcej czy mniej książek ?
Ja uciekłam na prawie cały czerwiec na działkę i tutaj lepiej jest niż w rozgrzanym mieście. Odpoczywam i duuużo czytam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam tak średnio, nie tak dużo ;)
OdpowiedzUsuń